Artykuły
Rozważanie na V Niedzielę Wielkiego Postu
Rozważanie na V Niedzielę Wielkiego Postu
"Ja jestem zmartwychwstanie i życie. Kto wierzy we Mnie, choćby i umarł, żyć będzie" (J 11, 25)
W Genewie znajduje się piękny, stary cmentarz, słynny z wielu marmurowych pomników. Jeden z nich przedstawia zmarłego ojca, leżącego w trumnie. Obok trumny klęczy jego córka z rękami złożonymi do modlitwy. Na jej twarzy widać smutek, a w oczach łzy. Pomiędzy zmarłym ojcem leżącym w trumnie a modlącą się córką, rzeźbiarz umieścił figurę Chrystusa z wyciągniętymi ramionami. Jedną ręką Jezus dotyka zmarłego ojca, drugą - jego klęczącą córkę. Od postaci Chrystusa - niczym od słońca - rozchodzą się promienie, które rozświetlają całą tę scenę. W promieniach tych możemy odczytać wyrzeźbione słowa: "Ja jestem Zmartwychwstaniem i Życiem".
Wymowny to obraz, który tak mocno zakorzeniony jest w dzisiejszej Ewangelii o wskrzeszeniu Łazarza.
Wymowny to obraz, który sięga głęboko w rzeczywistość, której obecnie doświadczamy; rzeczywistość, w której tak zwyczajnie, po ludzku, lękamy się o naszych bliskich, o zdrowie, o samych siebie; rzeczywistość, która stawia pod znakiem zapytania przyszłość, pracę, szkołę; wreszcie rzeczywistość, która wywraca do góry nogami dotychczas utarte schematy, rutynę, codzienność.
Ale w tej rzeczywistości nie jesteśmy sami. Jezus zapewnia nas, że solidaryzuje się z każdym człowiekiem; że Bóg nie jest przeciw człowiekowi, ale wchodzi w jego życie, we wszystkie pokłady naszego życia, nie wyłączając z tego trudnych doświadczeń, lęku, obaw, choroby a nawet śmierci.
Mam przed sobą fragment tekstu włoskiego pisarza Alessandro Pronzato. Tekst, który mówi o złożeniu Jezusa do grobu. Pozwólcie, że przytoczę fragment:
"Cisza Boga. Cisza ludzi.
Jest możliwe spotkanie Boga w grobowcu?
Zapadł wieczór. Nasza noc. Chłód ogarnia świat. Tylko wiara może przyśpieszyć nadejście dnia.
Odprowadzili Boga na cmentarz. (...) Odprowadzili Go w przeszłość. (...)
Na cmentarzu nic nie może się stać. W grobowcu nawet Bóg staje się nieszkodliwy, już nikogo nie niepokoi. Bóg żyjący wymaga zbyt wiele zaangażowania.
Złożyli Go w grobowcu, jak ukrywa się skarb w sejfie. (...) Lepiej mieć do czynienia ze zwapnionymi kośćmi niż z Nieznajomym, który podąża naszymi ulicami.
Nie wiedzą, że to ciało, wrzucone we wnętrze ziemi jest ziarnem, które już (...) przenika skorupę, aby uwolnić życie."
/A. Pronzato, "Credere, amate, sperare. Giorno per giorno/
Tak jest, moi drodzy! Uwolnić życie!
Dziś, na krótko przed skazaniem Jezusa na śmierć, usłyszmy raz jeszcze Jego Ewangelię. Ewangelię życia, życia - mimo wszystko! Amen.
Dariusz Kielar
"Ja jestem zmartwychwstanie i życie. Kto wierzy we Mnie, choćby i umarł, żyć będzie" (J 11, 25)
W Genewie znajduje się piękny, stary cmentarz, słynny z wielu marmurowych pomników. Jeden z nich przedstawia zmarłego ojca, leżącego w trumnie. Obok trumny klęczy jego córka z rękami złożonymi do modlitwy. Na jej twarzy widać smutek, a w oczach łzy. Pomiędzy zmarłym ojcem leżącym w trumnie a modlącą się córką, rzeźbiarz umieścił figurę Chrystusa z wyciągniętymi ramionami. Jedną ręką Jezus dotyka zmarłego ojca, drugą - jego klęczącą córkę. Od postaci Chrystusa - niczym od słońca - rozchodzą się promienie, które rozświetlają całą tę scenę. W promieniach tych możemy odczytać wyrzeźbione słowa: "Ja jestem Zmartwychwstaniem i Życiem".
Wymowny to obraz, który tak mocno zakorzeniony jest w dzisiejszej Ewangelii o wskrzeszeniu Łazarza.
Wymowny to obraz, który sięga głęboko w rzeczywistość, której obecnie doświadczamy; rzeczywistość, w której tak zwyczajnie, po ludzku, lękamy się o naszych bliskich, o zdrowie, o samych siebie; rzeczywistość, która stawia pod znakiem zapytania przyszłość, pracę, szkołę; wreszcie rzeczywistość, która wywraca do góry nogami dotychczas utarte schematy, rutynę, codzienność.
Ale w tej rzeczywistości nie jesteśmy sami. Jezus zapewnia nas, że solidaryzuje się z każdym człowiekiem; że Bóg nie jest przeciw człowiekowi, ale wchodzi w jego życie, we wszystkie pokłady naszego życia, nie wyłączając z tego trudnych doświadczeń, lęku, obaw, choroby a nawet śmierci.
Mam przed sobą fragment tekstu włoskiego pisarza Alessandro Pronzato. Tekst, który mówi o złożeniu Jezusa do grobu. Pozwólcie, że przytoczę fragment:
"Cisza Boga. Cisza ludzi.
Jest możliwe spotkanie Boga w grobowcu?
Zapadł wieczór. Nasza noc. Chłód ogarnia świat. Tylko wiara może przyśpieszyć nadejście dnia.
Odprowadzili Boga na cmentarz. (...) Odprowadzili Go w przeszłość. (...)
Na cmentarzu nic nie może się stać. W grobowcu nawet Bóg staje się nieszkodliwy, już nikogo nie niepokoi. Bóg żyjący wymaga zbyt wiele zaangażowania.
Złożyli Go w grobowcu, jak ukrywa się skarb w sejfie. (...) Lepiej mieć do czynienia ze zwapnionymi kośćmi niż z Nieznajomym, który podąża naszymi ulicami.
Nie wiedzą, że to ciało, wrzucone we wnętrze ziemi jest ziarnem, które już (...) przenika skorupę, aby uwolnić życie."
/A. Pronzato, "Credere, amate, sperare. Giorno per giorno/
Tak jest, moi drodzy! Uwolnić życie!
Dziś, na krótko przed skazaniem Jezusa na śmierć, usłyszmy raz jeszcze Jego Ewangelię. Ewangelię życia, życia - mimo wszystko! Amen.
Dariusz Kielar