Warszawa
8071234
Your IP: 216.73.216.147
2025-07-01 00:11

Artykuły

Fundusz kościelny

Fundusz Kościelny – więcej niż pieniądze

Piszę te słowa nie jako polityk, ekonomista czy rządowy minister, ale jako duchowny i obywatel, który od lat obserwuje relacje na linii Kościół-Państwo. Kiedy więc słyszę coraz głośniejsze głosy wzywające do likwidacji Funduszu Kościelnego, nie potrafię milczeć. I boli mnie, że w tej sprawie głos Episkopatu – głos pasterzy – wybrzmiewa dziś tak cicho, niemal nieobecny, jakbyśmy wstydzili się mówić w swoim imieniu.

A przecież sprawa dotyczy nie tylko „instytucji”. Dotyczy realnych ludzi, konkretnych wspólnot, duchownych w małych parafiach, którzy żyją skromnie, często bez stałych dochodów, a dzięki Funduszowi mają opłacone choćby składki emerytalne i zdrowotne. Dotyczy też tysięcy inicjatyw charytatywnych, które każdego dnia dają schronienie, ciepły posiłek, pomoc psychologiczną i duchową – bez względu na wyznanie czy przekonania.

Nie zapominajmy, że Fundusz Kościelny został powołany jako forma rekompensaty za zagrabione przez PRL mienie kościelne. Mienie, którego wartość – według historyków – sięgała nawet 3 miliardów złotych. Nigdy nie zwrócono go w całości, a przecież to z tych środków Kościoły przez wieki utrzymywały szkoły, szpitale, sierocińce. Dzisiejszy Fundusz nie jest więc „przywilejem” – jest symboliczną próbą przywrócenia sprawiedliwości, nawet jeśli spóźnioną i niepełną. W debacie o Funduszu Kościelnym często pada argument: „Kościół powinien sam się utrzymywać”. Pada, jakby historia zaczynała się wczoraj. A przecież historia Polski zna przypadki, w których państwo sięgało po majątek Kościoła – i to nie zawsze w duchu wrogości, ale w imię wyższych celów. Dobrym przykładem jest tu Komisja Edukacji Narodowej, powszechnie uznawana za pierwsze w Europie ministerstwo oświaty.

Co często się przemilcza, to fakt, że KEN została sfinansowana z ogromnego majątku odebranego zakonowi jezuitów, którzy w 1773 roku zostali rozwiązani decyzją papieża Klemensa XIV. Ich klasztory, szkoły, biblioteki, ziemie – wszystko to zostało przekazane na cele edukacyjne. Nie był to gest antypatyczny wobec Kościoła, lecz próba wykorzystania jego zasobów dla dobra wspólnego. I – co warto podkreślić – nikt wtedy nie kwestionował, że Kościół ten majątek wcześniej posiadał i że był to majątek znaczący.

Jeśli więc dziś mówimy o Funduszu Kościelnym jako o formie rekompensaty za majątek zagarnięty w PRL, warto mieć na uwadze, że państwo już wielokrotnie korzystało z kościelnych zasobów dla realizacji swoich celów. Nie byłoby polskiej edukacji w nowoczesnym kształcie, gdyby nie kościelne dobra przejęte i przekierowane na szkolnictwo. Trudno więc dziś mówić o Funduszu jako o czymś „nienależnym”. To raczej kontynuacja historycznego rachunku: raz Kościół wspiera państwo, innym razem państwo winno wesprzeć Kościół – szczególnie, gdy chodzi o ludzi i dobro wspólne.

Często słyszę, że Polska jest państwem świeckim. Ale Konstytucja nie mówi o państwie świeckim – mówi o współdziałaniu państwa i Kościołów dla dobra wspólnego. Współpraca nie oznacza zależności. Oznacza wzajemny szacunek, niezależność i troskę o tych, którzy są najbardziej bezbronni. Fundusz Kościelny jest – moim zdaniem – konkretnym narzędziem tej współpracy.

Dodam też coś, o czym rzadko się mówi: Fundusz nie służy tylko Kościołowi katolickiemu. Korzystają z niego także prawosławni, protestanci, wyznawcy judaizmu, muzułmanie. To model oparty na równości i neutralności, a nie „uprzywilejowaniu”.

Nie twierdzę, że wszystko działa idealnie. Może warto poprawić przejrzystość, może warto szerzej mówić o tym, na co te środki są przeznaczane. Ale zlikwidować Fundusz? Uciąć wsparcie tym, którzy służą ludziom, często po cichu i bez rozgłosu? To byłoby nie tylko niesprawiedliwe – byłoby to krótkowzroczne.

Mateusz Szerszeń

 
 

Parafia Trójcy Przenajświętszej
37-450 Stalowa Wola,
Ofiar Katynia57

Nadsański Bank Spółdzielczy,
Stalowa Wola

68 9430 0006 0040 9092 2000 0001


 

 

 

Ta strona wykorzystuje pliki cookie. Używamy informacji zapisanych za pomocą plików cookies w celu zapewnienia maksymalnej wygody w korzystaniu z naszego serwisu. Mogą też korzystać z nich współpracujące z nami firmy badawcze oraz reklamowe. Jeżeli wyrażasz zgodę na zapisywanie informacji zawartej w cookies kliknij na „x” w prawym górnym rogu tej informacji. Jeśli nie wyrażasz zgody, ustawienia dotyczące plików cookies możesz zmienić w swojej przeglądarce. To find out more about the cookies we use and how to delete them, see our privacy policy.

  I accept cookies from this site.
EU Cookie Directive plugin by www.channeldigital.co.uk